Lekcja 9 z 10

Kilka rad na koniec

11 min

Inwestowanie w akcje może być przygodą, wyzwaniem, hobby, sposobem na dodatkowe zyski. Może być dodatkowym zajęciem, jak również przerodzić się w zawodową pasję. Bez względu na to, jaki będzie nasz indywidualny wybór warto podejść do tej aktywności na tyle poważnie, żeby nie być rozgoryczonym i sfrustrowanym. Wszak chodzi o nasze pieniądze.

W ostatniej lekcji prezentujemy garść uwag dotyczących pewnych zjawisk, sytuacji lub możliwości, które przydadzą się nie tylko początkującym inwestorom.

Pamiętaj o płynności

Na warszawskiej giełdzie notowanych jest kilkaset spółek. Dużych, małych. Bardziej i mniej znanych. Prowadzących stabilne biznesy i borykających się z kłopotami. Wybranie najlepszych z nich jest wyzwaniem nawet dla profesjonalistów.
W wielu przypadkach transakcje mają miejsce co chwilę, zaś codzienny obrót liczony jest w dziesiątkach, a nawet setkach milionów złotych. Ale czasami zdarzają się spółki, których akcje nie są tak popularne. W ciągu dnia dochodzi do kilku może kilkunastu transakcji. Często są to nieduże kwoty – kilka tysięcy złotych. Tego rodzaju inwestycje mogą być bardzo kłopotliwe dla inwestora, który postanowi je kupić – może wówczas nawet niedużymi środkami wpłynąć znacząco na wzrost ich ceny. Albo jeszcze gorzej, jeśli zechce sprzedać pakiet takich akcji, trudno będzie mu znaleźć odpowiednią ofertę. Lepiej unikać tego rodzaju firm, choć czasami imponująco wyglądają ich codzienne zmiany cen – potrafią rosnąć po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt procent.

Jeśli jesteś zupełnie początkujący rozważ skoncentrowanie się wyłącznie na spółkach wchodzących w skład WIG20. To dwadzieścia największych przedsiębiorstw. Są dokładnie monitorowane przez analityków, można znaleźć dużo informacji, analiz i raportów ich dotyczących (np. na stronach bossa.pl). W przypadku tych spółek rzadko pojawiają się zaskakujące niespodzianki (zarówno pozytywne, jak i negatywne). Co więcej, duża ich część wypłaca co roku wysokie dywidendy stanowiące dodatkowy zysk dla inwestorów.

Spółki groszowe

Istnieje grupa inwestorów, których celem bywają akcje spółek, które są nominalnie bardzo tanie – kosztują poniżej 50 groszy. Często są to przedsiębiorstwa borykające się z jakimiś kłopotami – w trakcie restrukturyzacji, bankrutujące. Teoretycznie atrakcyjnie wygląda inwestycja w firmę, której akcje kosztują 5 groszy. Minimalna zmiana w górę o 1 grosz, oznacza wzrost o 20 procent!

W praktyce jednak znaczna część takich akcji spada zwykle od wielu miesięcy (a nawet lat), od czasu do czasu rosną, jednak łatwiej jest stracić pieniądze na takich „okazjach”, niż je zarobić. Dla początkującego inwestora jest to świat, którego powinien unikać.

Dywidendy

Inwestowanie w spółki dywidendowe, czyli takie które regularnie płacą wysokie dywidendy od wielu lat jest bardzo popularną strategią. Należy jednak pamiętać o kilku zasadach.

Aby uzyskać prawo do dywidendy trzeba posiadać akcje w określonym dniu (Lekcja 6). W dniu ustalenia prawa do dywidendy giełda koryguje kurs akcji o wartość dywidendy. Na przykład jeśli akcje dzień przed przyznaniem dywidendy kosztują 30 złotych, zaś spółka wypłaca 5 zł w formie dywidendy. „Kurs odniesienia” na następną sesję wyniesie 30 – 5 zł = 25 zł. Jeśli jednak będzie na tyle dużo kupujących, że faktyczna cena akcji wyniesie 26 złotych, w notowaniach zostanie to podane jako wzrost o 1 zł (bo cena odniesienia to 25 zł), a nie spadek o 4 zł (od 30 zł).

Termin wypłaty dywidendy również jest podawany wcześniej. W dniu wypłaty dywidendy na konto inwestorów wpływają pieniądze, pomniejszone o zryczałtowany podatek w wysokości 19%. Istnieje pewien sposób uniknięcia tego podatku (patrz niżej: Rachunek IKE/IKZE)

Splity akcji

Split akcji to podział wartości nominalnej akcji, który nie ma wpływu na wielkość kapitału akcyjnego. Spółki czasem podejmują decyzję o podziale akcji, jeśli uważają, że ich cena na giełdzie jest zbyt wysoka i ogranicza możliwość zakupu dla drobniejszych inwestorów (czasem ma tona celu poprawę płynności). Jest to zdarzenie zupełnie neutralne dla inwestora. Powiedzmy, że akcje spółki kosztują 500 zł. Inwestor posiada 25 sztuk. Firma ogłasza decyzję o splicie akcji w proporcji 1:5, czyli każda dotychczasowa akcja będzie podzielona na pięć nowych. W rezultacie nasz inwestor będzie posiadał po operacji podziału 125 akcji po 100 złotych każda.

Choć jest to operacja neutralna, na rynkach zdarza się, że przed podziałem akcji ceny takich spółek rosną. Być może wiąże się to właśnie ze wzrostem oczekiwań co do możliwych nowych inwestorów.

Przeciwnym zdarzeniem jest tzw. odwrócony split (resplit akcji). Ma on na celu zwiększenie wartości nominalnej akcji. Najczęściej na taki ruch decydują się firmy, których kursy akcji notowane są po kilka groszy. Bardzo często są to upadające przedsiębiorstwa i jest to zabieg, który w opinii Zarządu może na chwilę choć poprawić atrakcyjność takich akcji. Z punktu widzenia początkującego inwestora lepiej unikać akcji spółek, które zapowiadają dokonanie resplitu.

Plotki, ploteczki

Na rynku giełdowym kipi od informacji. Poza oficjalnymi komunikatami spółek wszędzie jest mnóstwo plotek i ploteczek. W mediach podawane są „przypuszczenia co do strategii”, analitycy piszą o „prognozach zysków”, komentatorzy snują historie możliwych transakcji i biznesów. Oprócz tego w mediach społecznościowych, wśród znajomych inwestorów pojawia się mnóstwo „prawie pewnych” informacji. Choć może wydawać się to kuszące, zdecydowanie warto z dystansem podchodzić do wszelkich przecieków, plotek i newsów. Większość z nich to historyjki, które pojawiają się od wielu tygodni i wracają w zmienionej formie i w zasadzie nigdy się nie potwierdzą. Część być może jest wypuszczana w świat przez różne grupy, w celu wzbudzenia zainteresowania danymi akcjami (zwłaszcza małych niepłynnych spółek).

Warto umieć rozpoznać informacje bazujące na rzetelnych ocenach i analizach od takich, które biorą się nie wiadomo skąd. I pamiętać, że nawet najpewniejsze prognozy (na przykład o wzroście zysków) wcale nie muszą się ostatecznie zakończyć wzrostem ceny.

Krachy

Wcześniej czy później w karierze inwestora trafimy na dzień lub okres, który w mediach określony zostanie jako „krach”, „paniczna wyprzedaż”, „załamanie” czy „czarny piątek” (lub inny dzień tygodnia).

Najgorsze co można zrobić w takich sytuacjach to dać się ponieść fali emocji, owczemu pędowi i powszechnemu pesymizmowi. W poprzednich lekcjach pisaliśmy o przygotowaniu planu, liniach obrony, zarządzaniu własnym kapitałem. Te proste techniki pozwalają często na poddanie się presji „wyprzedaży”. Być może część naszych inwestycji w dniu krachu zostanie zamknięta. Jeśli to stanie się na wyznaczonych poziomach – trudno, właśnie taki jest ich cel. Część być może przetrwa.

Po każdej takiej sytuacji warto spojrzeć na rynek chłodnym okiem i zastanowić się, czy coś zmieniło się w naszym spojrzeniu na poszczególne akcje.

Odroczona płatność

Niektórzy inwestorzy korzystają ze specyficznego rodzaju kredytu pozwalającego na krótki czas kupić akcje, za kwotę większą niż posiadane środki. Ten mechanizm to tzw. odroczona płatność (OTP). Pozornie to bardzo atrakcyjna oferta mając do dyspozycji 300 złotych kupujemy akcje za 1000 złotych, gdy ich cena wzrośnie o 10 procent, czyli 100 złotych nasz zysk w stosunku do NASZEGO kapitału to aż 33 procent.

Naturalnie ten schemat działa również w przypadku straty. Jest ona uzależniona od nominału transakcji, a nie realnych środków inwestora. Dlatego jest to narzędzie dla doświadczonych inwestorów.

Więcej na temat odroczonej płatności.

Rachunek IKE/IKZE

Inwestowanie na rynku akcji przynosi najlepsze efekty w długim okresie. Jeśli zamierzasz na dłużej związać się z giełdą warto rozważyć otwarcie rachunku maklerskiego w formie IKE (Indywidualne Konto Emerytalne) lub IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego).

Są to prywatne rodzaje rachunków, na które można wpłacać pieniądze, które w przyszłości powiększą naszą emeryturę. Na tego rodzaju rachunkach można inwestować samodzielnie na rynku akcji. Na każdy z nich co roku można wpłacić pewną maksymalną kwotę ogłaszaną odpowiednio wcześniej.

Zaletą obu tych rachunków jest możliwość korzystania ze zwolnienia podatkowego.

Inwestycje na rynku kapitałowym wiążą się z koniecznością zapłacenia podatku od zysków, podatku od dywidendy czy w przypadku inwestycji w obligacje podatku od zysków z odsetek. W przypadku IKE i IKZE mamy zwolnienie z tych podatków, pod warunkiem, że pieniądze z tych rachunków nie zostaną wypłacone wcześniej niż przed uzyskaniem uprawnień emerytalnych (w IKE – 60 rok życia, w IKZE – 65 rok życia). 

Jeśli zdecydujemy się wypłacić pieniądze z tych rachunków wcześniej, wówczas musimy zapłacić zaległe podatki, tak jak ma to miejsce w przypadku zwykłego rachunku inwestycyjnego (więcej szczegółów na temat IKE i IKZE).

Podatki

Zyski z inwestycji w Polsce podlegają opodatkowaniu. Choć istnieją sposoby uniknięcia tego podatku (patrz IKE i IKZE) to zwykle od dochodów uzyskanych w wyniku zbycia papierów wartościowych lub instrumentów finansowych należy zapłacić 19% podatek. Rozliczenia podatku dokonuje się co rok przy składaniu zeznań podatkowych (czyli do 30 kwietnia) na podstawie uzyskanego z domu maklerskiego druku PIT-8C.

Więcej informacji na temat rozliczenia podatku.

Opodatkowaniu podlegają również dywidendy wypłacane przez spółki. W tym jednak wypadku podatek (19%) pobierany jest automatycznie i inwestor nie musi podawać go w corocznym rozliczeniu.

Niniejszy materiał, przygotowany przez DM BOŚ S.A. ma charakter wyłącznie informacyjny, prezentowany jest w celach edukacyjnych i nie stanowi porady prawnej oraz nie jest rekomendacją osobistą w ramach świadczenia usługi doradztwa inwestycyjnego zgodnie z przepisami prawa. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

1/1